Sztuka ulicy w piątej dzielnicy

NemoW Paryżu, jak w każdym wielkim mieście, graffiti i sztuka ulicy kwitnie. Paryż jednak, jak już nie każde wielkie miasto, tę sztukę docenia i swoich graficiarzy i szablonistów promuje w miejscach tak szacownych jak muzea i galerie sztuki. Zaczęło się od pionierskiej wystawy Tag wczesną wiosną tego roku, kiedy to pod przeszklonym dachem nobliwego Grand Palais można było obejrzeć ponad 300 prac artystów ulicy z różnych zakątków świata, potem był „ojciec chrzestny graffiti” Seen, który na specjalne zaproszenie pojawił się z puszkami kolorowego spray’u w eksluzywnej Espace Culturel Louis Vuitton, by pomazać, czy też przyozdobić, ściany tego artystycznego przybytku luksusu, a teraz mamy między innymi wystawę L’Art Urbain w Ménilmontant oraz bardzo nagłaśnianą obecnie w mediach Né dans la route w Fondation Cartier – nie wspominając nawet o kilku mniejszych galeriach wystawiających aktualnie prace graficiarzy.

Szczerze powiedziawszy, mam mieszane uczucia co do takich wystaw – przenosząc prace artystów ulicy do wnętrz galerii pozbawia się je przecież ich naturalnego kontekstu, który w przypadku urban art jest rzeczą niezwykłej wagi, z drugiej strony na dobrze zrobionej wystawie można je jednocześnie w szerszym, czasem zupełnie nowym kontekscie przedstawić… Nie będę jednak tu teoretyzować, muszę się po prostu na przynajmniej jedną taką wystawę wybrać i w końcu sobie własne zdanie na temat wystawiania graffiti w galeriach wyrobić ;-) Ten wpis ma być jednak o sztuce ulicy w jej naturalnym środowisku, czyli na ulicy właśnie. W tym konkretnym przypadku mowa będzie o wąskich uliczkach Dzielnicy Łacińskiej w Paryżu.

Jef AerosolJef Aerosol

W Paryżu graffiti jest prawie wszędzie, jest jednak parę miejsc, gdzie natrafić można na prace naprawdę cenionych, legendarnych już artystów. Jednym z takich skupisk reprezentacyjnych okazów urban art jest właśnie piąta dzielnica, a konkretnie okolice Placu Monge, niedaleko przeuroczej, należącej do jednych z najstarszych uliczek we Francji, Rue Mouffetard. Tu na ścianach białych, czasem nieźle odrapanych budynków zaskoczą was ciekawe prace lokalnych szablonistów, z których trzech najbardziej znanych to Nemo, Jef Aerosol i Speedy Graphito. O samych artystach rozpisywać się w tym miejscu nie będę, ten wpis ma na celu tylko i wyłącznie zaprezentować małą próbkę paryskiej sztuki ulicy, a w przyszłości mam nadzieję będzie okazja, by o każdym z nich napisać i pokazać więcej (zainteresowanych odsyłam przez linki na strony Jefa Aerosola i Speedy Graphito, Nemo jako najbardziej tajemniczy z tej trójki swojej oficjalnej strony nie ma, ale pod linkiem znajdziecie odnośnik do zdjęć jego paryskich prac na Flickerze).

Jef Aerosol

Można wybrać jeden z dwóch sposobów oglądania prac artystów szablonu w tej części Dzielnicy Łacińskiej. Pierwszy, to typowo paryskim zwyczajem, niczym prawdziwy flâneur snuć się bez celu po krętych, na pozór identycznych czasem uliczkach, by od czasu do czasu dać się zaskoczyć potrójnemu Charlie Chaplinowi, skulonemu pod ścianą Johnowi Lennonowi lub tańczącemu Elvisovi autorstwa Jefa Aerosola. Drugi, to odkrywać malunki w sposób bardziej metodyczny, korzystając z tej mapki przygotowanej przez autorów polecanej już przeze mnie strony Gadabout Paris. Spacer, który najlepiej zacząć od stacji metra Censier-Daubenton, doprowadzi was do wszystkich najważniejszych szablonów w tym zakątku Paryża.

Jef i SpeedyJef i Speedy

Dla fascynatów i tych z żyłką odkrywcy polecam jeszcze jeden sposób – spacer po piątej dzielnicy śladami jaszczurki… Owa jaszczurka to logo paryskiej organizacji promującej sztukę ulicy – Lézarts de la Bièvre (mamy tu grę słów francuskich – jaszczurka to lézard, a les arts to sztuka). Lézarts to bardzo ciekawy projekt artystyczny, dla którego inspiracją jest fakt, że kiedyś przez rejony piątej i trzynastej dzielnicy Paryża płynęła rzeczka o nazwie La Bièvre właśnie. Organizacja zleca co roku projekty wybranym artystom ulicy, które prowadzić mają wzdłuż trasy dawno już przysypanego strumienia – każde graffiti i malunek na szlaku zdobi logo organizacji z jaszczurką (w tym roku trasę śladami dawnej rzeki wyznaczają malunki Jana und Js, tutaj znajdziecie opisy projektów od 2001 roku, w tym autorstwa wspomnianej wyżej trójki szablonistów). Zatem dla tych, którzy chcieliby pobawić się w miejskich eksplorerów na tropie ciekawych paryskich graffiti, rada rodem z „Alicji w Krainie Czarów” – podążajcie za białą jaszczurką! Choć uprzedzam, że jaszczurka Lézarts de la Bièvre kolory lubi zmieniać! ;-)

Jef Aerosol

posted: Paryż, Przewodnik, Sztuka | tagged: , , , , ,

1 trackback

W 80 kliknięć dookoła świata | Na Tropie
17/03/2011 o 01:22

3 comments

Post a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.